czwartek, 17 grudnia 2015

Moje połówki :)

Kończy się rok, dla wielu to czas na podsumowanie, wyciąganie wniosków i ustalania postanowień noworocznych. Chciałbym podsumować moje dotychczasowe starty w półmaratonach. Pierwsze zawody w których wziąłem udział miały dystans 21 kilometrów i 97 metrów.

Biegałem od pół roku, nie startowałem w żadnych zawodach, a gdy ruszyły zapisy na połówkę w Poznaniu nie miałem wątpliwości czy przebiegnę- zapisałem się od razu. Numer startowy 211, co oznacza, że już od pierwszych zawodów polowałem na niski numer :)

Do mojego pierwszego półmaratonu nie przygotowywałem się szczególnie, nie miałem ustalonego planu, po prostu wychodziłem biegać. W kalendarzu kwiecień, no i się zaczęło- pierwszy odbiór pakietu, super atmosfera, już nawet wtedy udzieliła mi się adrenalina. Nastała niedziela- dzień startu, oprócz marzeń o ukończeniu pierwszych zawodów pojawia się myśl by pobiec szybko- tylko ile? - skąd mam wiedzieć :) Na numerze startowym strefa E (debiutant) ale moje ambicje sprawiły, że ustawiłem się o wiele bliżej. Sam bieg super, cały dystans nabierałem rozpędu- czas 1:36:19 :)
Pierwszy medal, pierwszy biegowy sukces



W 2014 pobiegłem w jeszcze jednym półmaratonie osiągając czas 1:28:24 - 
BMW I Półmaraton Praski

                      fot. fotomaraton.pl

Rok 2015- Bieg Lwa- czyli półmaraton w Tarnowie Podgórnym. Były to zarazem Mistrzostwa Polski grupy Night Runners :) Koniec maja start godzina 14, mimo tego upału osiągam czas 1:26:38 i zostaje mistrzem NR :)


Ten sukces dał mi motywację do dalszej pracy. Po niecałych dwóch tygodniach startuję w półmaratonie w rodzinnym Śremie i w jeszcze gorszych warunkach kończę z czasem 1:28:15 i 3 miejscu w kategorii wiekowej.

Po ciężko przepracowanym lecie przyszedł czas na Piłę- w pakiecie startowym żarówki :)
Czas jaki tam osiągnąłem pokazał mi, że ciężka praca popłaca. Jeśli chodzi o pogodę- znów się nie udało, tym razem wiatr i ulewa. Czas 1:22:48 - moja aktualna życiówka.



Ostatni półmaraton w tym roku to Kościan i mało komfortowy termin. Jako, że w jednym tygodniu miałem jeszcze zawody na 10 i 5 kilometrów odpuszczam uzyskując czas 1:38:23.

2015 na tym dystansie był dla mnie bardzo dobry. A w 2016 jestem już zapisany na 3 kwietnia - Berlin oraz 17 kwietnia- Poznań. Jako postanowienie- obiecuję poprawę czasów :)



Zapraszam:

fb: www.facebook.com/run.travel.vege
blog: www.run-travel-vege.blogspot.com
insta: www.instagram.com/run.travel.vege
email: run.travel.vege@gmail.com

4 komentarze:

  1. Oby tak dalej! Gratuluję wytrwałości i życzę kolejnych sukcesów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje :) ja jestem na etapie debiutanta, a właściwie debiutantki i zdecydowałam, że startuje 20. marca w Półmaratonie Marzanny w Krakowie :)takiego czasu jak Ty na pewno nie osiągnę, ale chcę się zmierzyć z tym wyzwaniem :)

    OdpowiedzUsuń